Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aivandrel
Członek Laguny
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z krainy lasów i łąk
|
Wysłany: Sob 14:15, 12 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W Elfiej wiosce, tuz przy schodach, siedział Elf. Oparty o barierke patrzył przed siebie, na drogę prowadzaca ku Drzewu Matki. Intesywnie nad czyms rozmyslał. Jego oczy były smutne. W reku trzymał mały czerowny kolczyk.
- Ehhhh - westchnal cicho - Nie potrzebnie go tu wczorajszego wieczora sciągałem... nie potrzebnie... Co ja sobie wogóle myslalem. - kreci głowa.
Thiv... wiecznie zamyslony, juz nie pamietam kiedy sie ostatni raz usmiechnał, zasmiał...
Teraz jeszcze Alkami... - spojrzał na mały koczyk - i ta klątwa... - westchnał.
Podniósł lekko głowe, zamknał oczy, odetchnał głeboko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Teraziel
Członek Laguny
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 13:33, 27 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
<Gdzieś daleko na południu w zapomnianej już przez ludzi świątyni młodziutka czarodziejka odetchnęła z ulgą spoglądając w lustro płonącej wody na ołtarzu. Spojrzała w stronę ognistego korytarza i demonicznej przepaści prowadzącej w głąb ziemi aż do samego... i w głębi umysłu skłębiła się pewna myśl... ledwie słyszalnie wyszeptała: ...i nie wracaj już stamtąd... Odeszła od ołtarza i z serdecznym uśmiechem porzegnała pozostałych magów i kapłanów, dziękując za wspólną modlitwę.
Wykonała nieznaczny ruch różdżką i zniknęła>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thiviall
Członek Laguny
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Cornalven
|
Wysłany: Czw 23:18, 15 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Minęło kilka miesięcy. Liście na drzewach wokół Gludio, będące świadkami ludzkich radości i dramatów, dawno już opadły i zgniły. Na ich miejsce wyrosły nowe, świeże. Gotowe na swoją kolej.
Mag leżał na łóżku w swym pokoju, rozmyślając już drugą godzinę. Ciemność skrywała rysy przedmiotów lężących poza zasięgiem słabego światła księżyca wpadającego przez wysokie, prowadzace na balkon okno. Za oknem lekki wiatr poruszał gałęzie drzew. W pomieszczeniu panowała cisza mącona jedynie regularnym, głębokim oddechem maga. Rozmyślał nad przebiegiem swojego życia, szukał przyczyny, przypinał skutki do poszczególnych osób i wydarzeń. Za cenę nieprzespanej nocy poprzysiągł sobie uporządkować wszystko tak, by zostać bez winy.
Nie udało się, zamknął po chwili oczy i zasnął. Jego sen nie był głęboki, jednak nie drgnął, gdy do okna zbliżyła się blada, kobieca twarz. Okno powoli otworzyło się i do pokoju wkroczyła jasna, przezroczysta sylwetka. Stanęła nad łóżkiem i spojrzała na maga, uśmiechając się lekko.
- Powróciłam. - powiedziała Uesyess. Choć jej głos w niczym nie przypominał przerażającego warkotu jaki wydawała będąc pod wpływem demona, był nadal chłodny i metaliczny.
Uesyess usiadła na krawędzi łóżka i dotknęła skroni Thivialla, kładąc palce drugiej dłoni na jego ustach. Mag natychmiast poderwał się i zaczał rozglądać panicznie wokół.
Po krótkiej chwili zaklął cicho i wrócił do poprzedniej pozycji. Zamknąwszy oczy, bez trudnu zasnął w pustym pokoju. W pomieszczeniu panowała cisza mącona jedynie regularnym, głębokim oddechem maga i szelestem gałęzi dobiegającym przez otwarte okno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morik
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wioska Krasnoludów- Elmore
|
Wysłany: Pią 18:36, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kowal właśnie lakierował stal, w swej kuźni dworu oktarynowego, gdy na zewnątrz wiatr zaczął wiać mocniej, a z nieba polały się strugi deszczu.
-Co do licha?
Wyjrzał przez okno poddenerwowany. Przymrużywszy oczy rzekł cichym głosem:
-Tam gdzieś, coś musi dziać się niedobrego...
Podszedł s powrotem do stolika, przy którym to pracował i chwycił za kolejną sztabkę.
-Thiviall.
Szepnął do siebie krasnolud.
-Oby to nie było to, co myślę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xiareavar
Członek Laguny
Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:00, 16 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Elfka odpoczywała właśnie w pokoju w siedzibie Laguny, gdy usłyszała cichy trzask. Zaglądnęła do pokoju maga, z którego, jak jej się zdało, dobiegał, obrzuciła spojrzeniem sylwetkę śpiącego czarodzieja. Stąpając na palcach podążyła w stronę otwartego okna, zakmnęła je cicho, starając się nie obudzić przyjaciela. Poprawiła firankę, spojrzałą odruchowo w doł i zauważyła niewielki, lśniący przemiot, z daleka jak strzępek jedwabiu. Podniosła znalezisko, które okazało się być niewielkim, puszystym piórkiem, takim, jakie rozsiane były jeszcze niedawno po Giran i okolicy.
Thiviall
Przełknęła ślinę, nie wiedząc jeszce w czym rzecz, lecz przeczuwając kłopoty. Zamknęła cicho drzwi z drugiej strony, po czym zerwała się do biegu, a jej celem był pokój, gdzie przechowuje się stare zapiski Laguny...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thiviall
Członek Laguny
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Cornalven
|
Wysłany: Czw 22:08, 22 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Słońce wbijało się przez okna do siedziby Laguny, rażąc w oczy osoby zebrane przy śniadaniu. Mag spał dłużej niż zwykle.
Po chwili rozległo się głośne tupanie i po schodach powolnym, ciężkim krokiem zwlókł się na dół Thiviall. Zaspanym wzrokiem spojrzał po towarzyszach, podszedł do stołu i usiadł na pierwszym wolnym krześle.
- Mamy problem.
Uśmiechnął się blado, spojrzawszy po twarzach zebranych. Po chwili odezwał się znów, swoim własnym głosem, choć nie na swój sposób:
- Problem? Zgodziłeś się.
Mag dotknął dłonią czoła.
- Może wyjdziesz? Tak łatwiej będzie porozmawiać.
Sylwetka mężczyzny zamigotała przez krótką chwilę, uniósła się nad nią druga, znajoma sylwetka. Uesyess stanęła obok maga, uśmiechając się lekko.
- Witajcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teraziel
Członek Laguny
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:15, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
<na widok tak niespodziewany i niezwykły, kolana ugięły się pod nią a świat oddalał się w przerażeniu... omdlała>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fleander
Członek Laguny
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:31, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
<spogladając na niematerialna istotę zakrztusił się winem, plamiac jedna z bezcennych i niezwykle starych kronik, po czym wstal, spogladajac na Uesyess, panująć już w pełni nad sobą> Witaj... <uśmiechnął się wymuszenie>
Thiv, powiedz mi < niepostrzeżenie wysunął z rękawa strzałę, którą zazwyczaj trzymał w specjalnej pole> W jaki sposób ugościć tak zacnego gościa < spojrzal z zaciekawieniem na Thiva, czekajac w napieciu, gotowy na kazde skinienie zaatakować>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xiareavar
Członek Laguny
Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:26, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Cóż to jest u diabła?
Palce mrocznej odruchowo złożyły się w kilka symboli, których znaczenie można jedynie odgadywać, prędko się jednak zreflektowała, strzepnęła dłońmi.
Nie, gdybyś chciała, już byśmy nie żyli. Albo chciał, zależy jak się sobie wyobrażasz. Co cię do nas sprowadza? Lub kto, rzecz jasna. Nie poznaję tej manifestacji, możesz się jakoś określić?
Elfka nie dała po sobie poznać śladu speszenia czy nawet zdziwienia, jednak podczas wymawiania zdań, kątem oka spojrzała gdzie znajduje się Karanslan. A dokładniej broń Karanslana, znana i popularna klinga. Miecz Szepczącej Śmierci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thiviall
Członek Laguny
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Cornalven
|
Wysłany: Pią 22:10, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Thiviall, unosząc dłoń najwyraźniej z próbą uciszenia Uesyess, odezwał się stanowczym, spokojnym tonem:
- Uspokójcie się. Uesyess tym razem... co ja gadam. Ogólnie, przybywa bez złych zamiarów. Xia, Karan, nie pamiętacie, że to ona była pod wpływem złej mocy.
Kobieca, półprzezroczysta sylwetka żachnęła się, odezwała metalicznym, mocnym głosem.
- Tak jak Wasz przyjaciel otrzymał w spadku po tamtej bestii rogi, tak i na mojej istocie odbiła się jej obecność. Nie ma już dla mnie miejsca w zaświatach. Zostałam spaczona, nieważne, że nie z mojej woli. Bez ciała mogę egzystować w tej sferze jedynie trzy, cztery dni... do konkluzji dojdziecie sami.
- Nie bójcie się. Uesyess to przecież anielica. Po opętaniu, czy nie, to w końcu zacna, prawa dziołcha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fleander
Członek Laguny
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:24, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
<spojrzał badawczo na Thivialla, bijąc się chwilę z myślami, po czym rozluźnił się spokojnie> Witam w domu, anielico! <rzekl, po czym pomógł Teri wstać, i przytrzymał by znów nie omdlała>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elentin
Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stary, zielony Las
|
Wysłany: Wto 9:03, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Zdumiona Elfka wpatrywała się w Uesyess z dziwnym błyskiem w oczach.
- Anielica, powiadasz? - powiedziała nadwyraz spokojnym tonem. - Witajcie zatem pani. - skłoniła głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xiareavar
Członek Laguny
Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:45, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Dobra... anielica... gorsze rzeczy widziałam, ty przynajmniej nie masz macek.
Elfka oparła się o krzesło, wciąż ukradkiem trzymając pod stołem dłonie złożone w pieczęć Podtrzymania, żeby w każdej chwili mogła uzupełnić przerwany ciąg pieczęci o ostatnią, aktywującą całość.
Czego tu szukasz? I dlaczego Thiviall? Mało świeżutkich, chętnych do współpracy trupów leży na polach?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Thiviall
Członek Laguny
Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Cornalven
|
Wysłany: Wto 12:13, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Jego ciało jest przystosowane do... goszczenia mnie. Zwłoki nie. To tylko, jak Wy to humanoidy nazywacie, bajka. A i ja nie robię niczego złego. Wasz mag udziela mi schronienia. Zawsze słuzę poradą, wiedzą i swoją energią. To taka symbioza korzystna dla obu stron.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elentin
Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stary, zielony Las
|
Wysłany: Wto 12:59, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Położyła rękę na ramieniu Xii i spojrzała na nią uspokojająco.
- Xia, ona mówi prawdę. - powiedziała cicho. - Nie powinna zrobić Thivowi krzywdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|