Autor |
Wiadomość |
Thiviall |
Wysłany: Śro 23:03, 11 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Uesyess zamilkła, głos przejął Thiviall.
- Chciałbym stworzyć coś, co przypominałoby, technicznie, golema... będące jednak normalnym ciałem. Nie pozbawionym instynktów czy reakcji na bodźce. To będzie bardzo trudne, ale słyszałem że podobne badania miały już miejsce i osiągnięto sukces. Jeżeli uda nam się stworzyć odpowiednie ciało, być może Uesyess będzie mogła nim zawładnąć i dostosować je do siebie tak, jakby to było żywe ciało prawdziwej osoby. Sam nie wiem, co łatwiejsze. Stworzenie ciała, czy zostanie nim. |
|
|
Elentin |
Wysłany: Wto 22:02, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Spojrzała z troską na Xię i ponownie skierowała wzrok na anielicę.
- Wspomniałaś coś o stworzeniu ciała dla ciebie. - powiedziała cicho. - Jak miałoby to... wyglądać. |
|
|
Xiareavar |
Wysłany: Wto 15:30, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Nie rozumiem, czego chcesz. Nie znam cię. Nagle wyskakujesz z mojego przyjaciela i twierdzisz, że żyjecie w symbiozie. Skoro to wszystko pachnie cukierkami, o czym chcesz z nami rozmawiać, anielico? - Wyrzekła te słowa szybko, niemal napastliwie, czego natychmiast pożałowała. Wypuściła powoli powietrze, odprężając się nieco.
Przepraszam. Jestem trochę spięta... wspomnienia. Lepiej zamilkne nim powiem coś jeszcze głupszego. |
|
|
Teraziel |
Wysłany: Wto 14:38, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
<z niemałą pomocą Fleander`a podniosła się ostrożnie z ziemi, po czym stanęła za jego plecami, bojażliwie wyglądając rozwoju sytuacji.> Nie wierzę jej <szepnęła do ucha Fleander`owi>
<wysłuchując opini zgromadzonych poznać było po niej coraz to większe zakłopotanie oraz trwogę. . . Co się z Wami dzieje? - pomyślała> Nie podoba mi się to <szepnęła na granicy słyszalności> |
|
|
Thiviall |
Wysłany: Wto 13:35, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Uesyess wydęła nieco wargi.
- Nie rozumiem twego pytania. Czego zatem nie rozumiesz? |
|
|
Xiareavar |
Wysłany: Wto 13:28, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
No dobra, mogę się zdobyć na tę odrobinę zaufania. W końcu i tak byśmy już nie żyli.
Mroczna strzepnęła palcami, iskra pierwotnej, runicznej energii strzeliła jej z palców i uziemiła się w posadzce pod stołem
Wobec tego niech mi ktoś wytłumaczy w czym rzecz... |
|
|
Thiviall |
Wysłany: Wto 13:28, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
- Oczywiście, że mówię prawdę, jestem przecież istotą wyższą. Nie lękajcie się mnie. Być może za jakiś czas uda nam się stworzyć dla mnie ciało... jak mówiłam, zwykłe zwłoki do tego nie posłużą. |
|
|
Elentin |
Wysłany: Wto 12:59, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Położyła rękę na ramieniu Xii i spojrzała na nią uspokojająco.
- Xia, ona mówi prawdę. - powiedziała cicho. - Nie powinna zrobić Thivowi krzywdy. |
|
|
Thiviall |
Wysłany: Wto 12:13, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
- Jego ciało jest przystosowane do... goszczenia mnie. Zwłoki nie. To tylko, jak Wy to humanoidy nazywacie, bajka. A i ja nie robię niczego złego. Wasz mag udziela mi schronienia. Zawsze słuzę poradą, wiedzą i swoją energią. To taka symbioza korzystna dla obu stron. |
|
|
Xiareavar |
Wysłany: Wto 11:45, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Dobra... anielica... gorsze rzeczy widziałam, ty przynajmniej nie masz macek.
Elfka oparła się o krzesło, wciąż ukradkiem trzymając pod stołem dłonie złożone w pieczęć Podtrzymania, żeby w każdej chwili mogła uzupełnić przerwany ciąg pieczęci o ostatnią, aktywującą całość.
Czego tu szukasz? I dlaczego Thiviall? Mało świeżutkich, chętnych do współpracy trupów leży na polach? |
|
|
Elentin |
Wysłany: Wto 9:03, 10 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Zdumiona Elfka wpatrywała się w Uesyess z dziwnym błyskiem w oczach.
- Anielica, powiadasz? - powiedziała nadwyraz spokojnym tonem. - Witajcie zatem pani. - skłoniła głowę. |
|
|
Fleander |
Wysłany: Sob 11:24, 07 Kwi 2007 Temat postu: |
|
<spojrzał badawczo na Thivialla, bijąc się chwilę z myślami, po czym rozluźnił się spokojnie> Witam w domu, anielico! <rzekl, po czym pomógł Teri wstać, i przytrzymał by znów nie omdlała> |
|
|
Thiviall |
Wysłany: Pią 22:10, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Thiviall, unosząc dłoń najwyraźniej z próbą uciszenia Uesyess, odezwał się stanowczym, spokojnym tonem:
- Uspokójcie się. Uesyess tym razem... co ja gadam. Ogólnie, przybywa bez złych zamiarów. Xia, Karan, nie pamiętacie, że to ona była pod wpływem złej mocy.
Kobieca, półprzezroczysta sylwetka żachnęła się, odezwała metalicznym, mocnym głosem.
- Tak jak Wasz przyjaciel otrzymał w spadku po tamtej bestii rogi, tak i na mojej istocie odbiła się jej obecność. Nie ma już dla mnie miejsca w zaświatach. Zostałam spaczona, nieważne, że nie z mojej woli. Bez ciała mogę egzystować w tej sferze jedynie trzy, cztery dni... do konkluzji dojdziecie sami.
- Nie bójcie się. Uesyess to przecież anielica. Po opętaniu, czy nie, to w końcu zacna, prawa dziołcha. |
|
|
Xiareavar |
Wysłany: Pią 21:26, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
Cóż to jest u diabła?
Palce mrocznej odruchowo złożyły się w kilka symboli, których znaczenie można jedynie odgadywać, prędko się jednak zreflektowała, strzepnęła dłońmi.
Nie, gdybyś chciała, już byśmy nie żyli. Albo chciał, zależy jak się sobie wyobrażasz. Co cię do nas sprowadza? Lub kto, rzecz jasna. Nie poznaję tej manifestacji, możesz się jakoś określić?
Elfka nie dała po sobie poznać śladu speszenia czy nawet zdziwienia, jednak podczas wymawiania zdań, kątem oka spojrzała gdzie znajduje się Karanslan. A dokładniej broń Karanslana, znana i popularna klinga. Miecz Szepczącej Śmierci. |
|
|
Fleander |
Wysłany: Pią 17:31, 06 Kwi 2007 Temat postu: |
|
<spogladając na niematerialna istotę zakrztusił się winem, plamiac jedna z bezcennych i niezwykle starych kronik, po czym wstal, spogladajac na Uesyess, panująć już w pełni nad sobą> Witaj... <uśmiechnął się wymuszenie>
Thiv, powiedz mi < niepostrzeżenie wysunął z rękawa strzałę, którą zazwyczaj trzymał w specjalnej pole> W jaki sposób ugościć tak zacnego gościa < spojrzal z zaciekawieniem na Thiva, czekajac w napieciu, gotowy na kazde skinienie zaatakować> |
|
|