Kanni |
Wysłany: Wto 15:40, 18 Wrz 2007 Temat postu: Powrót |
|
Cichy śpiew jako pierwszy zdradził jej nadejście. Po chwili zza wzgórka wyłoniła się, najpierw głowa, a następnie, po zaledwie trochę ponad metrze reszta postaci. Obcasy jej butów stukały na brukowanej drodze, a lekka szata niesfornie powiewała na wietrze. Wprawdzie był to już koniec lata, ale słońce nadal mocno przygrzewało.
Pomimo tego, że wracała z długiej podróży, młoda krasnalka wydawała się być zadowolona. Niedawno wkroczyła na znajome tereny i teraz świadomość rychłego przybycia na miejsce przepełniła ją nieoczekiwaną radością.
Pamiętała tą drogę. Ostatni raz, gdy tędy szła zaskoczyła ją burza. Przed chwilą minęła drzewo, które stało się sprawcą jej przygody, która dzięki pomocy pewnych osób dobrze się dla niej skończyła. I właśnie dlatego wracając nie ruszyła najpierw do rodzinnej wioski. Chciała poznać tych, którzy kiedyś jej pomogli.
Już z daleka poznała ten dom - siedzibę Bractwa Fae'Laguna. Jednak gdy tylko go zobaczyła, poczuła jakiś niepokój. Było zbyt cicho. Podeszła bliżej. Okiennica na piętrze, całkiem możliwe, że w pokoju, w którym była opatrywana, była otwarta i co jakiś czas, pchnięta mocniejszymi podmuchami wiatru uderzała w futrynę. Stanęła przed drzwiami i lekko je pchnęła. Pusto. W tym pomieszczeniu stały kiedyś stoły, a goście odwiedzający Bractwo mogli odpocząć i napić się wina. Wbiegła po schodach. Tutaj też pusto. W pokoju, w którym kiedyś leżała nie było już żadnych szafek ani łóżka. Przez otwartą okiennicę widać było trawę kołyszącą się w rytm wiatru.
Co się stało? Czemu nikogo nie ma? Wyszła przed budynek. Ani żywej duszy.
Kanni spuściła głowę. Już nie miała ochoty na piosenki. Ruszyła w powrotną drogę, kierując się do rodzinnej wioski. Zastanawiała się czy jeszcze kiedyś spotka kogoś z Bractwa. |
|