Erien

Erien

Witajcie. Na imię mi Erien, dla przyjaciół Eri. Niektórzy nazywają mnie również Milczkiem. Dlaczego zapytacie? Coż, ci, którzy mnie znają wiedzą doskonale <uśmiecha się> Chciałem przywitać się z Wami i przybliżyć nieco swą skromną osobę. Od niedawna jestem tak zwanym "wodzem" Wilczej Rodziny. Funkcja ta polega na tym, że nikt mnie nie słucha i każdy robi co chce <śmieje się> Przez wiele lat kształciłem się w Akademi Magii na Wyspie Głosów. Później musiałem opuścić wyspę z powodów o których wolałbym nie mówić lecz z tamtych czasów pozostała mi żadza wiedzy i umiłowanie magii. Na kontynencie odnalazłem to o czym zawsze marzyłem: tysiące ksiąg do przeczytania, mistrzowie dzielący się swą wiedzą... Koniec końców po długich, samodzielnych studiach opanowałem magię ognia, która zawsze mnie fascynowała... <milknie zauważając z zakłopotaniem iż wypowiedział jeden z najdłuższych monologów w swoim życiu>. Wybaczcie me gadulstwo... Pewnie Was nudzę...

Gość

Thiviall

No cóż, serdecznie witamy, Eri! Tak, Eri, nie milczku, bo moim skromnym zdaniem milczek to z Ciebie nie jest...Ale cóż, etykietki czasem ciężko zdjąć <mruga> Pisz starannie i nie rób błędów! <chichocze>

Quarshalee · Dołączył: 22 Mar 2006 Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Thiv, jak to nie milczek skoro siedzi tutaj juz od ponad tygodnia i dopiero sie przedstawił, hmmm?

Thiviall

<śmieje się> Może po prostu pracuś albo nie wiem, zabieganiec? To raczej wygląda na brak czasu niż chęci...Popatrzcie jak się tutaj rozpisał...

Erien

<mruknął coś niezrozumiale i uśmiechnął się do wszystkich>

Alkami

<chichocze cicho zakrywając usta po czym prostuje się i dyga niezgrabnie probując oddać należyty szacunek> Witaj! Może herbatki? <uśmiechnęła się wesoło, grzebiąc w porzuconej przy skrzyni torbie> Jak to miło, że zaglądnąłeś.

Erien

Herbatki powiadasz.... Cóż, wolałbym wino lub piwo ale skoro proponują suszone zielsko to nie wypada odmówić <śmieje się>. Żartowałem, naturalnie chętnie się napije <uśmiech>.

Alkami

<wydarła z torby paczuszkę z owym zielskiem, po czym nasypała go troszkę do glinianego kubka, stawiając wodę w kociołku. Spojrzała na Eriena po czym zachichotała>