Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Teveriel
Członek Laguny
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:13, 30 Sie 2006 Temat postu: Nowonarodzony Teveriel... |
|
|
Witam, imie me Khealed, jestem ludzkim wojownikiem szkolącym się ku profesji gladiatora.
Otóż moja historia nie należy do zbytnio ciekawych, ale co tam...
Urodziłem się na Wyspie Głosów, gdzie mieszkałem i się wychowywałem. Dzieciństwa nie miałem najszczęśliwszego, gdyż wychowywałem się bez ojca, bo był żeglarzem i nigdy go nie było w domu, więc go nawet nie pamiętam. Matka była handlarką i chciała bym też został handlarzem. Nie podobał mi się ten pomysł i gdy dorosłem zatrudniłem się u wuja w magazynie. Pracujące tam osoby mnie nie polubiły, bo traktowałem pracę poważnie. Pewnego dnia, gdy przyszedłem do magazynu wuj oznajmił mi, że skrzynia z kosztownościami pewnego szlachcica zniknęła i widziano mnie jak się wokół niej kręciłem, co oczywiście było nieprawdą i zostałem zwolniony. Nie miałem co ze sobą zrobić i za resztę oszczędności popłynąłem na kontynent Aden w poszukiwaniu lepszego życia. Na kontynencie spotkałem matkę, która mnie wyposażyła w zbroję z brązu i długi miecz... Później spotkałem krasnoludów z Laguny, którzy mnie namówili do dołączenia w szeregi Fae Laguny...
Co do mojego charakteru to napewno jestem spokojny i opanowany, pobono mam smykałkę do handlu.
To chyba tyle, będe tu dopisywał ważne wydarzenia w moim życiu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Teveriel dnia Wto 21:56, 05 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Teveriel
Członek Laguny
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:55, 05 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Przez lekko uchylone okno, do pokoju gospody wpadały promienie porannego słońca. Leżący na łóżku Khealed przewrócił się na bok i oberwał jasnym promieniem światła. -Czas wstawać. -Pomyślał i wykonał swój zamiar. Stanął nagi przed lustrem. -Na wszystkich bogów, jak ja wyglądam? -Człowiek posmutniał. Jego ciało całe było w ranach i zadrapaniach. -Trzeba coś z tym zrobić. -Powiedział do siebie. Naciągnął szatę i wyszedł z pokoju...
============================================================
Na Gludyjskim rynku nie było zbytniego zamieszania. Kilku kupców siedziało z rozstawionymi kramami, reszta krzątała się w swych zajęciach. Człowiek stanął na środku. Nie wiedział, cóż ma począć. W głowie usłyszał telepatyczne szepty przyjaciół. Oznajmił im, iż już ma siebie dość. Zdziwiło to ów przyjaciół, którzy próbowali go ciągnąć dalej za język. Tego dnia Khealed był wyjątkowo małomówny i tylko powiedział im coś, aby już dali mu spokój. Udał się do gildii mrocznych elfów. Wszedło do pomieszczenia zrezygnowany, gdzi przywitała go służka. Mroczna elfka o powabnych kształtach i wydatnym biuście wcale nie zrobiła na nim wrażenia. -Zprowadź mnie do kapłana. -Powiedział zimnym tonem i poszedł za mroczną.
-Kogóż my tu mamy? -Zapytał kapłan spoglądając na człowieka.
Służka powoli wyszła tym samym zostawiając mężczyzne z mrocznym kapłanem sam na sam.
-Witaj panie. -Khealed się ukłonił. -Mam już dosyć. -Szepnął człowiek.
Kapłan zaśmiał się ironicznie. -A czego człowieku możesz mieć dość?
Khealed zdjął górną część tuniki pokazując swoje rany.
-Powinieneś się udać do jakiegoś kapłana w świątyni Einhasad.
-Byłem. Powiedzieli, że już nic mi nie pomoże, ta choroba będzie zżerać me ciało do końca. Z niej się nie da wyleczyć. Dlatego przszedłem z tym do Ciebie panie.
Kapłan zamyślił się. -W takiej sytuacji zostaje tylko... -Przerwał. -Pozostaje nam tylko zamiana ciał. Mam nadzieję, że liczysz się ze sporymi kosztami...
-Oczywiście.
Oczy kapłana zabłysły. -Dobrze, to bądź dziś wieczorem w świątyni Shilen...
============================================================
Człowiek wszedł cichym krokiem do świątyni. Na jednym z dwóch stołów leżało, przykryte czarną płachtą ciało. Drugi stół był wolny. Khealed podszedł do kapłana stojącego przy stołach.
-Połóż się tu. -Wskazał na puste miejsce.
Mężczyzna położył się i zamknął oczy. Usłyszał tylko kilka niewyraźnych, niezrozumiałych słów i zapadł w sen...
============================================================
Kilka kropel wody padło na jego twarz, otworzył jedno oko. Ku jego zaskoczeniu ujrzał twarz kapłana.
-No, nareszcie. Udało się, od teraz jesteś mrocznym elfem. Nie zależy mi na tym, kogo będziesz czcił, nie będę Ci tego narzucał. Dostałeś to za co zapłaciłeś... -Kapłan machnąl sakwą przed oczyma mrocznego.
-Jak ja...Kim teraz jestem? Jak wyglądam? -Wykrztusił z siebie kilka krótkich pytań.
-Zwiesz się Teveriel, reszte sam powinieneś wiedzieć. -Kapłan skończył mówić, wstał i odszedł. "Nowonarodzony" mroczny rozejrzał się dookoła, był w świątyni Shilen...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Teveriel
Członek Laguny
Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:25, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Teveriel położył się do łóżka jak co dzień. Noc za oknem była niespokojna. Do siedziby Laguny, a następnie do pokoju mrocznego weszły cztery zakapturzone postacie. Podeszły do łóżka na którym leżał i poczęły wypowiadać przedziwne słowa. Nagle ciało Teveriela bezwładnie się uniosło. Zakapturzeni przybysze skierowali się do wyjścia, a ciało mrocznego wraz z nimi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|